czwartek, 9 stycznia 2014

Zimowa ochrona ust - przegląd specyfików naustnych.


            Kalendarzowa zima gości u nas już jakiś czas, chociaż ciężko jest mówić o zimie, gdy w styczniu jest 10 stopni ciepła :) Bynajmniej zima jest. Czasem zawieje zimnym powietrzem, sypnie śniegiem. W pomieszczeniach ogrzewanie kaloryferowe. To wszystko nie sprzyja naszej skórze. Robi się przesuszona. Nasze usta też. A jeszcze jak obliżemy usta na wietrze, to spierzchnięcie możemy leczyć tygodniami. I zapomnijmy o kolorowych pomadkach, bo suche skórki będą straszyć wszystkich.

Dziś przedstawię Wam przegląd smarowideł do ust. Możemy je podzielić na te typowo ochronne, i te które chronią i również pielęgnują.
Ochronne to te, które w swoim składnie na wysokim miejscu zawierają wazelinę i jej pochodne.
Zastosowana w preparatach do pielęgnacji skóry tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza. Lecz nie pielęgnuje ani nie odżywia.

Zaczniemy od początku, czyli co kupuję już od wielu lat. Jest to krem, nie maść witaminowa (ta nieładnie pachnie) lecz krem ochronny z witaminą A.

Jak już można wywnioskować z nazwy, jest to produkt typowo ochronny. Jego skład nie jest powalający - główny składnik wazelina i dodatek witaminy A. Ta maść może nam służyć przy wyjściu na zewnątrz, ochroni przed zimnem, zabezpieczy, lecz ma znikome działanie pielęgnujące.


Kolejnym mazidłem jest masełko z Nivea, malinowe. Producent pisze: "Zapewnia codzienną pielęgnację i ochronę przed pękaniem wrażliwej skóry ust. Jego natłuszczająca konsystencja zapewnia ochronę przed słońcem, mrozem i wiatrem. Nawilżająca formuła z Hydra IQ zawierająca masło shea i olejek z migdałów zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację."


W składzie na pierwszym miejscu cera microcristallina, zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni. Potem parafina, później emulgator. Następnie już są substancje pielęgnujące - masło shea oraz olejek otrzymywany z owoców jałowca i ze słodkich migdałów. Czyli masełko z Nivei zaliczamy do tych ochronno pielęgnująch.


Dalej mamy Oriflame, Tender Care Caramel - karmelowy krem uniwersalny. Producent obiecuje: "Doskonale nawilża, odżywia i koi suchą, spierzchniętą skórę, natychmiast przywraca jej uczucie miękkości. Ma delikatny, karmelowy aromat". I rzeczywiście, super słodko karmelowo pachnie.


Skład: Petrolatum, Caprylic/Capric Triglyceride, Paraffinum Liquidum, Cera Alba, Paraffin, Acetylated Lanolin, Cetyl Alcohol, Aroma, Tocopheryl Acetate, Propylparaben.

W swoim składzie na pierwszym miejscu jest petrolatum, czyli inaczej nazwa zwyczajowa- wazelina. Potem jest parafina i to dwa razy. Zawiera również cera alba czyli wosk pochodzenia zwierzęcego wydzielany przez pszczołę, która również tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną. Potem jest lanolina- działanie prawie te samo.

Podsumowując krem zawiera same składniki, które tworzą warstwę ochronną. Nic pielęgnacji.



Kolejny jest Carmex Lip Balm Strawberry Tube - Truskawkowy balsam do ust w tubce. Jest to bardziej błyszczyko-balsam. Po nałożeniu na usta czuć delikatne mrowienie i miętowy posmak i zapach. Konsystencja jest dość zbita, lekko nabłyszczjąca.


W składzie na pierwszym miejscu wazelina, później lanolina - substancje ochronne. Następnie Ethylhexyl Methoxycinnamate - substancja zabezpieczająca przed promieniowaniem UV - czyli zgodnie z informacją na opakowaniu - SPF 15. Później w liście są substancja, która utrzymuje produkt w jednym kawałku. Następnie jest masło kakaowe, wosk pszczeli, masło mango.
Produkt Carmex zaliczamy do ochronno- odżywczych, lecz nie polecam stosować go w zimne, wietrzne dni, ponieważ mentol w tym produkcie jest tak intensywny że wzmocni działanie zimnego wiatru i będzie nam jeszcze zimniej:P


Sztuft Neutrogeny zna chyba każdy. Jest dość popularny. Pomadka ochronno - pielęgnacyjna z linii Neutrogena - formuła norweska, dostępna w dwóch wersjach, ja mam tą SPF20. "Ulga dla ust spierzchniętych, a zarazem skuteczna ochrona przed zimnem." Sztyft jest dość twardy, ciężko się rozsmarowuje.

Już na pierwszym miejscu w składzie jest olejek z owoców jałowca. Czyli od razu zaliczamy Neutrogene do pielęgnujących i odżywczych. Następnie w składzie parafina i wosk pszczeli - czyli ochrona i zabezpieczenie przed zimnem. Późnij jest filtr UV oraz substancje wpływające na konsystencję. Jest też ekstrakt z rumianku, naturalne woski i substancje natłuszczające.


Mój nowy nabytek czyli Tisane- balsam do ust. Odrazu podbił moje serce. Mam tą wersję w słoiczku. Trzymam go obok łóżka i aplikuje na noc. Ma super masełkową konsystencję i przynosi uglę suchym ustom. 

Producent obiecuje:
"Naturalny kosmetyk, przeznaczony do pielęgnacji i ochrony ust. Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta, przywracając aksamitną gładkość. Chroni usta przed wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz. Odżywia delikatną skórę warg. Nawilża i chroni usta przed wysychaniem. Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki. Dostępny w aptece.
 Składniki aktywne: wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E"


Skład oczywiście jest super. Pierwsze miejsce wosk pszczeli. Później oliwa, wazelina i same składniki aktywne, o których pisze producent.
Balsam z Tisany nie wymaga wiele pisania, jednym słowem jest najlepszy!



I na sam koniec mój ulubieniec. Gdy zastosuje na noc, rano czuje, że jeszcze jest na moich ustach. Momentalnie koi i nawilża. Jest to Eveline, Odżywczo - regenerujący balsam do ust SOS - ja posiadam truskawkowy. Również posiada filtr UV 20.
Producent obiecuje: "Innowacyjna, odżywcza formuła Receptury Szwajcarskiej bogata w zaawansowane składniki aktywne o silnym działaniu regenerującym głęboko nawilża i intensywnie wygładza usta.Odbudowuje naturalną warstwę hydrolipidową naskórka i chroni go przed ponowną utratą wilgoci. Filtr SPF 20 chroni delikatną skórę ust przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Natychmiast po zastosowaniu suche, spierzchnięte i popękane usta odzyskują ulgę, stają się miękkie, jędrne i gładkie.
Bogata w innowacyjne składniki aktywne formuła zawiera:  masło kakaowe, wosk pszczeli , lanolinę, kompleks witamin E + C, SPF 20."


Jest super masełkowaty, lekko sunie po ustach zostawiając otulającą warstwę. Pozostaje na ustach bardzo długo, nie ściera się. 
Niestety pudełko wyrzuciłam i nie mam napisanego składu, ale z tych wszystkich pomadek i smarowideł to daje mi najszybciej ukojenie. Pamiętam, gdy kupowałam czytając skład że na pierwszych miejscach nie ma wazeliny ani parafiny. Nawet najbardziej spierzchnięte usta leczy w ekspresowy sposób. Jest to mój ulubieniec :)

Pozdrawiam Was - Mania :)



1 komentarz:

  1. Tisane jest boskie!!! uzywam go juz od kilkunastu lat i nie zamienilabym go na nic innego!

    OdpowiedzUsuń