Z wielką przykrością muszę stwierdzić, że lakiery Wibo, których kolory zostały zaprojektowane przez znane blogerki, są bublami. Wibo nie postarało się nad konsystencją lakierów. Z całkiem fajnego projektu zrobili przykrą sprawę. Zapewne wszystkie blogerki, które zaprojektowały kolory lakierów i są one podpisywane ich "imionami" chciałyby, żeby lakiery były dobre jakościowo. Niestety...
Posiadam dwie sztuki. Oleskowy i Miratell. Oleski lakier jest jakby lepszy, może dlatego że jest ciemnieszy. Ale "Mglista poświata" to istna katastrofa.
Minusy:
- mega gęsty
- fatalnie się rozprowadza
-zostawia smugi
- słabo kryje
- schnie długo
- kolor też kiepski, jak rozbielona ogórkowa
- wytrzymałość jedno-dwu dniowa
- przebarwia płytkę paznokcia
Nie znalazłam plusów.
Miałam wielkie problemy z równym pokryciem płytki. Słabo krył, zostawiał smugi, nawet przy dwóch kryciach. Nie chciałam nakładać więcej warstw, bo i tak przy dwóch warstwach lakier był grubo położony, i stanowczo za długo sechł.
Na drugi dzień miałam już odpryski, na trzeci dzień zmyłam.
Na zdjęciach wygląda niczego sobie, ale widać smugi. Zdjęcie było robione w dzień malowania. Szkoda że nie zrobiłam na drugi dzień :P
Nie polecam!
Pozdrawiam.. Mania:)
To jednak ciesze się, że jednak nie skusiłam sięna te lakiery, zawsze to 6zł w kieszeni, na coś lepszego hihi :D
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się Twoje określenie, że kolor lakieru wygląda jak "rozbielona ogórkowa" :D