środa, 30 października 2013

Zmywamy brokaty !


Nadszedł kres lakieru piaskowego. Z takim już nigdzie raczej nie zabaluje :) Więc teraz koszmar zmywania! Nie, nie, nie... to już nie koszmar. Przedstawiam Was sposób na szybkie i najłatwiejsze na świecie zmywanie piaskowców i brokatów z pazurków :)

Potrzebujemy :


♥ Zmywacz
♥ Folia aluminiowa
♥ Waciki

Folie przecinamy na mniejsze kwadraty, waciki dzielimy na pół.

Przykładamy nasączony w zmywaczu wacik do pazurka :



Następnie owijamy go szczelnie folią aluminiową :


A następnie czynność powtarzamy z pozostałymi pazurkami :


Odczekujemy koło 5 minut a następnie przyciskając do paznokcia zsuwamy sreberko. Paznokcie są całkowicie czyste, bez koszmaru zmywania :)


Oczywiście nie jest to mój autorski pomysł, ale ja stosunkowo niedawno się o nim dowiedziałam, a że aktualnie piaskowce w modzie, więc może komuś pomogę :)

Pozdrawiam Was - Mania :)

niedziela, 27 października 2013

Efekt papieru ściernego - piaskowiec od Golden Rose




Przed kupieniem "piaskowca" powstrzymywał mnie koszmar zmywania lakierów brokatowych. Koszmar ! No ale ciekawość zwyciężyła :) Chęci testowania nowych kosmetyków nie potrafię w sobie zagłuszyć:)

Przedstawiam Wam "piaskowca" Z Golden Rose Holiday Nail Color.
Posiadam numerek 60- szaro czarny, istny papier ścierny :)


Producent opisuje: "Nowo opracowana " teksturowa" formuła lakieru imituje cukrową posypkę oraz magicznie połyskujące drobinki brokatu o matowym wykończeniu".


Lakier jest matowy po wyschnięciu, ale ma drobinki, które bardzo ładnie się mienią. Szybko wysycha, 2 warstwy całkowicie wystarczają. Na pazurkach wytrzymuje ok 4-5 dni. Patent na jego zmywanie jest na tyle szybki i łatwy, że już nie mam koszmarów związanych ze zmywaniem :)



Zdecydowanie fajna ciekawostka pazurkowa. Może skuszę się na inny kolor :)

Pozdrawiam Was - Mania ;)

czwartek, 24 października 2013

Maybelline - Color Whisper, kolor bez suchych skórek !


Wydawało mi się, że moje usta nie należą do problematycznych czy suchych. Nic bardziej mylnego. Wystarczy nałożyć satynową czy matową pomadkę, a na ustach pojawiają się suche skórki, nierówności i inne dziwne przypadłości. Wtedy z koloru nici. Zostaje mi peeling i nawilżająca pomadka. 
Od niedawna jest troszkę inaczej, bo w końcu znalazłam pomadkę, która rzeczywiście nawilża i nie podkreśla żadnych suchości naszych ust:) Ponadto kolor można stopniować, może to być delikatna poświata, lub intensywny, błyszczący kolor.

O czym mówię ? Maybelline - Color Whisper. 

Producent mówi "Maybelline ColorWhisper to pigmenty koloru zatopione w transparentnej, żelowej bazie. Jedwabista formuła z lekkim olejkiem jojoba daje uczucie komfortu i nawilżenia ust."

I tak rzeczywiście jest!


Kupiłam na promocji w Naturze za niecałe 16 zł. Posiadam kolor 130 - Pink Possibilities. Jest to delikatny róż wpadający w łososiowy. Kolor jak już mówiłam można stopniować. Jedno pociągnięcie daje delikatny kolor, kilka- bardziej błyszczący.



To jest zdecydowanie moja ulubiona pomadka :)

Pozdrawiam Was- Mania :)


wtorek, 15 października 2013

Żółty tusz Lovely - miłość od pierwszego użycia!



Lovely -  Curling Pump Up Mascara

Mój nowy, żółciutki ulubieniec. Tylko jeden tusz mnie tak zachwycił jak ten, od pierwszego pociągnięcia na rzęsach - Max Factor Masterpiece. To były te same wrażenia. To jest tusz, na którego nie trzeba "czekać" aż zgęstnieje i będzie idealnie się sprawował na rzęsach. Po czym zaraz zaschnie i od nowa. Z tym tuszem można pracować od nowości. Pierwsze pociągnięcia, nawet te "od niechcenia" dają super efekty. 

Szczoteczka silikonowa, lekko wygięta, asymetryczna- z jednej strony krótsze z drugiej dłuższe włoski silikonowe.


Producent obiecuje : Maskara pogrubiająca i unosząca rzęsy. Gwarantuje efekt maksymalnie pogrubionych i wydłużonych rzęs.


A teraz efekty. Jak już mówiłam super efekt możemy uzyskać już po jednym pociągnięciu. Warstwy szybko zastygają, dlatego na drugą warstwę nie trzeba długo czekać. Przy dłuższym modelowaniu można osiągnąć spektakularne efekty. 

Oko bez tuszu:


Jedna warstwa, dosłownie pojedyncze pociągnięcia:


No i odrazu nałożona druga warstwa, również pojedyncze pociągnięcia:


Dodam, że jest to świeży tusz. 

Nic, tylko polecać :)



Cud, miód i orzeszki :)

Pozdrawiam Was - Mania :)


poniedziałek, 7 października 2013

Ulubieńcy września 2013r.


Witam Was w ulubieńcach miesiąca września. Ten miesiąc przyszedł nagle, niosąc za sobą zimną i nieprzyjemną aurę. Bardzo radosnym dniem we wrześniu był dzień, kiedy zaczęli grzać w kaloryferach :) 

Ulubieńców zaczynamy od olejków.


1. Schwarzkopf Professional, BC Bonacure, Oil Miracle Light Finishing Treatment

Jest to olejek na końcówki włosów z olejkiem z drzewa maruli. Jest to lżejsza wersja tego produktu, przeznaczona do włosów cienkich. Olejek nie obciąża włosów, pięknie pachnie ,włosy są miękkie,nie przetłuszcza włosów. Jest mega wydajny. Część przelałam do opakowania z pompką co ułatwia dozowanie. Kupiłam na allegro, koszt coś kolo 50zł. Oczywiście na bazie silikonów :)



2. Rossmann, Babydream fur Mama, Olejek do pielęgnacji ciała

Nie, nie jestem w ciąży :) Ale ta oliwka jest cudowna. Ma super skład- same olejki. Do tego pięknie pachnie. Bardzo dobrze nawilża. Szybko sie wchłania i nie zostawia tłustego filmu. Jak na dworze robi się chłodniej bardzo chętnie sięgam po olejki. To szybsza alternatywa balsamu.


3.Balenciaga Florabotanica- woda perfumowana.

Strasznie kuszą mnie te perfumy, ale ich koszt skutecznie mnie odstrasza - 300-400zł. Narazie muszę się zadowolić jedynie próbką, która jest nieziemska. Jest to mocny zapach, bardzo wydajny- jeden psik wystarczy by intensywnie pachnąć. Bardzo dobrze czuć zapachy kwiatowe - różę, goździk oraz trochę mięte. No są przeboskie :) Bardzo ciężkie i uwodzicielskie :)



4. Maybelline Color Tattoo, kolor 45 Infinite White.

O tym produkcie pisałam więcej tu --- klik klik
Ten cień w kremie kupiłam odrazu z myślą o używaniu go jako bazy, i nie myliłam się. Wszystkie inne bazy poszły w odstawkę. Color Tattoo sprawdza się bez zarzutów- przedłuża trwałość i ekstremalnie podbija kolory cieni. No jest ekstra :) Polecam!!!!



5. Cień satynowy - INGLOT nr 110

Jest to kolor szampański. Jest bardzo połyskujący i mieniący się w odcieniu złotym. Bez bazy daje delikatną poświatę, nałożony na bazę staje się złotym, satynowym szampańskim kolorem. 
Na zdjęciu kolory wyglądają bardziej w odcieniach zimnych, ale zdecydowanie widać połyskujące złote drobinki. Na górze z bazą (Color Tatto), na dole bez bazy. 


To na tyle ulubieńców września. Choć minęło dopiero kilka dni października ja już mam ulubieńców kilka i nie mogę się doczekać aż się nimi z Wami podzielę :)

Pozdrawiam Was - Mania:)


piątek, 4 października 2013

♥ Serduszkowe-pazurkowe-love ♥



♥ Jak zrobić serduszkowe pazurki ♥ ? 

Potrzebujemy :


♥ Lakier podkładowy - u mnie Essence Ultra Strong
♥ Dowolny lakier kolorowy na całą płytkę - U mnie Essie nr 39- delikatny wrzosik
♥ Lakier, z którego zrobimy serduszko - u mnie matowy czerwony z Golden Rose
♥ Top Coat- u mnie Seche Vite
+
♥ Taśma biurowa i nożyczki

1. Pazurki malujemy najpierw lakierem podkładowym + dowolnie wybranym kolorem


2. Ja na tym etapie pomalowałam również Top Coatem, ponieważ lakier na serduszka mam matowy, więc chciałabym żeby został matowy.
3. Czekamy aż całkowicie wyschnie nam lakier.
4. Odcinamy kawałek taśmy biurowej ok 3 cm, delikatnie składamy na pół (sklejamy) i wycinamy połówkę serduszka, następnie rozklejamy taśmę. Ma nam wyjść serduszko, które zmieści się na płytkę paznokcia.
5. Naklejamy dokładnie taśmowe serduszko na paznokcia:


6. Całość pokrywamy innym kolorem lakieru i odrywamy taśmę zanim lakier wyschnie:


7. I tak nam wychodzi serduszko :)


Oczywiście teraz możemy użyć top coatu, jeśli nie używanie tak jak ja matowego lakieru.

Banalne :)

Pozdrawiam Was, Mania:)