czwartek, 27 marca 2014

Podsumowanie 30 dniowego wyzwania przysiadowego.



30 day squat challenge jest to takie "pośladkowe wyzywanie". Polega one na wykonywaniu przysiadów przez 30 dni w określonej ilości i dniach. Dokładnie 30 dni temu zaczęłam swoje wyzwanie. Wczoraj zrobiłam finałowe 250 przysiadów. Czy pomogły ?

Hehe no niestety jak ktoś się spodziewa takich efektów, to nie ma na co liczyć :) Ale efekty są. 
Zaczynając od początku, 50 przysiadów było nawet łatwe, później zaczęły się zakwasy i coraz trudnej. Gdzieś około 100-130 zwątpiłam. Ale końcowe 250 przysiadów robiłam już bez zasapnięcia :) Początkowo też odczuwałam obciążenie kolan i lekki ból. Teraz już wszystko jest wporzątku.
Rezultaty jakie widzę, to zbite i bardziej umięśnione uda, twarda pupa :) ,cellulit zmniejszony jakoś o 30-40%, 2kg w dół na wadze i płaski brzuch :) Czyli nie jest źle. Jednocześnie dalej ćwiczyłam, a przysiady robiłam między ćwiczeniami. 
Rezultaty również zobaczyłam podczas jazdy na rowerze pod górkę, było mi o wiele łatwiej wjechać niż przed wyzwaniem :) 
Ważne by robić je systematycznie i poprawnie ! Bo inaczej nic z tego nie wyjdzie. I nie załamywac się po 100 przysiadach. Zrobiłaś 100, to nie zrobisz 110 ? :)

Teraz planuję 30 dniowe wyzwanie hula hop :)


Zachęcam do wyzwania, pozdrawiam Was - Mania :)

2 komentarze:

  1. Ciągle odkładam ten challenge na poźniej, ale muszę się jakoś zmusić i zacząć działać;)

    OdpowiedzUsuń
  2. próbowałam również przysiadów, robiłam ponad miesiąc ale niestety moje kolana oraz biodra odmówiły mi posłuszeństwa..

    OdpowiedzUsuń